Dziś troszkę o….. jedzeniu! ? Nie mogło być inaczej. To dla mnie baaardzo ważny temat ? Why? Otóż jedzenie to jedna z przyjemności, której nie potrafię sobie odmówić… Dlatego to tak istotne dla mnie, żeby potrafić się dogadać w kwestii jedzenia. A nie jest to takie proste ? Byliśmy z przyjaciółmi w tym roku w praskiej restauracji i czytając kartę pełną czeskich nazw potraw, nic nawet się nam nie skojarzyło ☹ Internetu nie było… więc… zamiast pysznej kaczki, którą zamówili Czesi siedzący obok nas, dostaliśmy jakieś suche kluski z sosem słodko-octowo-pomidorowym. Rozpacz ? Mam nadzieję , że moim uczniom się to nie przydarzy (przynajmniej w krajach anglojęzycznych?).
Jak zgrabnie wprowadzić temat jedzenia?
Zaczynamy od cudownej książeczki, którą zapewne wszyscy z Was znają „The very hungry caterpillar” (Eric Carle). Książeczka jest wspaniałym wprowadzeniem do tematu food i nadaje się dla łakomczuszków, ponieważ mała gąsienica, która duuuuużo je, staje się w końcu pięknym motylkiem. Tak jak my, drodzy teachersi ?
Pomysł #1
Do nazw żywności z książeczki dodaję słówka z kursu, który aktualnie przerabiam z dziećmi. Następnie sprawdzam rozumienie ze słuchu poznanych nazw żywności rozkładając karty na dywanie i prosząc, żeby dzieci wkładały poszczególne karty do wcześniej przygotowanego garnka z łyżką. Z tych produktów zrobimy… zupę. Czasem składniki bardzo śmieszą dzieci!
Pomysł #2
Kolejnym krokiem jest wprowadzenie z dziećmi zwrotu Can I have… Zaczynając tym zwrotem proszę, żeby dzieci podawały mi poszczególne produkty, a ja kładę je na wcześniej przygotowanym talerzyku.
Po utrwaleniu zwrotu, każde z dzieci dostaje talerzyk i prosi o produkty (w przedszkolach często mamy plastikowe zabawki, które wykorzystuję, ale mogą to być także rysunki). Wiemy już jak zamówić jedzonko w restauracji (można dodatkowo zapoznać dzieci z zastawą – talerzyk, łyżka, widelec, nóż…). Łakomczuszki wiedzą, że jedzonko można zamówić nie tylko w restauracji ? Dlatego uczymy się jak zachować się w sklepie ? Moja zerówka taka zdolna, że może nawet sprzedawać w sklepie ?
Watch this:
Pomysł #3
Na koniec zapoznaję dzieci z pisownią nowych słówek. Niestety połowa mojej wspaniałej grupy nie potrafi jeszcze pisać, więc chcę, żeby zapoznały się wzrokowo z zapisem poznanych słów. Przygotowuję do tego karteczki, które należy przykleić przy odpowiednim jedzonku. Czasem piszę słowa na papierze toaletowym, a one muszą je narysować, a czasem stosuję przeróżne matching exercises (inne sposoby poznasz z poprzedniego posta).
Wspaniałymi pomocami do utrwalania nazw jedzenia jest też „Let’s eat in English” firmy Regipio oraz gra Greedy Gorilla zakupiona w EduPlanet, która dodatkowo pomaga przy temacie healthy and unhealthy food (gry polecam jednak w mniejszych grupach).
Mam nadzieję, że moje pomysły Ci się przydadzą. A może podzielisz się swoimi? Czekam na komentarz!
Komentowanie zostało wyłączone.